Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

czwartek, 24 listopada 2016

2252. O magii

Równo za miesiąc Wigilia. Aż trudno uwierzyć, że to już. Ostatnie, pełne słońca dni, też zdawały się być zaprzeczeniem zbliżającego się grudnia.

Chyba po raz pierwszy od bardzo dawna nie przeszkadzają mi w ogóle pojawiające się na ulicach dekoracje świąteczne, czy półki sklepowe uginające się pod ciężarem kalendarzy adwentowych, czekoladowych Mikołajów, sztucznych choinek, bombek, czy kosmetycznych zestawów prezentowych.

Ba, z radością i oczekiwaniem oglądam wystawy, podziwiam, patrzę, cieszę oczy i uśmiecham się zarówno na zewnątrz, jak i od środka na samą myśl o świętach. Nie wiem skąd ta zmiana, ale czuję się z nią dobrze.

Póki co, na kartce robię listę produktów, które można kupić wcześniej, by uniknąć niepotrzebnego tłoku i zamieszania, kiedy zostawia się wszystko na przysłowiową ostatnią chwilę.

Wiem co chciałabym podarować rodzicom, Mężowi oraz samej sobie. 

Mama pozazdrościła mi grubego koca, więc postaram się znaleźć dla niej podobny. Pomyślałam też, że dzbanek filtrujący wraz z wkładami będzie fajnym prezentem, który się jej przyda.

Dla ojca, któremu na skutek problemów z krążeniem zawsze marzną stopy, poszukam ciepłych i śmiesznych kapci, a także dużego ściennego zegara, gdyż poprzedni potłukł mu się podczas zmiany czasu.

Dyrektor Wykonawczy, zapytany przeze mnie wprost o to, co chciałby dostać, przebąkiwał nieśmiało o młynku i ziarnistej kawie, bo wymarzony przez nas oboje ekspres ciśnieniowy jest jeszcze poza zasięgiem.

Ze mną, jak zwykle, jest najmniejszy problem - mam już bowiem upatrzone kolczyki i książki. Dodatkowo, Mąż chce mi sprezentować jakieś perfumy - kto czytał dwa ostatnie posty ten wie dlaczego.

Magia świąt to nie zakupy, nie prezenty, nie jedzenie, lecz bliskość ludzi; spędzenie czasu z tymi, których się kocha. Dlatego zbiorę się na odwagę i spytam ojca (który od kilku lat udaje, że świąt nie ma) czy moglibyśmy w tym roku przyjść do nich na Wigilię.