Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 14 lutego 2017

2288. O radości trawienia (i nie tylko)

Leżę sobie grzecznie w łóżku (bo rano jest) na czerwonym prześcieradle (w końcu świątecznie ma być), przykryta kołdrą, prawie jeszcze śpiąc (udaję, że przez zatyczki nie słyszę coraz bardziej natarczywego popiskiwania Pepe), a tu przychodzi ze sklepu Mąż z siatką i mówi: "zamknij oczy i daj rękę"

No to wystawiam prawą dłoń i dostaję kwadratowe pudełko z sercem. Za chwilę słyszę znowu ten sam komunikat z ust Dyrektora Wykonawczego, więc powtarzam operację i mam w dłoni długą (i ciężką) czekoladę z tafelkami w kształcie ust. Przyznaję, że udało się Drugiej Połówce mnie zaskoczyć, bo czegoś takiego nigdy nie widziałam.


I jak tu żyć skoro własny Mąż mnie kusi tym, czego powinnam się według podpowiedzi zdrowego rozsądku wystrzegać? Udusić jak jest napisane na tej kartce, co to ją kiedyś razem zobaczyliśmy na wystawie? Bo ja mu tematycznie i dietetycznie - książkę i herbatkę, a on mi co? A może mała (i słodka) zemsta po jego powrocie z pracy do domu?

Na przekór i bardzo nietypowo poszłam dzisiaj do spowiedzi. Za kratą siedział brat, u którego się kiedyś spowiadałam. Straszny jajcarz (bo ja do niego wtedy na do widzenia "Pokój i Dobro", a on do mnie "Bolek i Lolek") z wielkim brzuchem (zdradził, że schudł już 24 kg). 

Najpierw dał mi fałszywą pokutę, czyli trzy okrążenia dookoła kościoła z nim na barana. Potem dostałam tę właściwą, czyli "Modlitwę o dobry humor" św. Tomasza Morusa:

Panie, daj mi dobre trawienie i także coś do przetrawienia. Daj mi zdrowie ciała i pogodę ducha, bym mógł je zachować.

Panie, daj mi prosty umysł, bym umiał gromadzić skarby ze wszystkiego, co dobre, i abym się nie przerażał na widok zła, ale raczej bym potrafił wszystko dobrze zrozumieć.

Daj mi takiego ducha, który by nie znał znużenia, szemrania, wzdychania, skargi, i nie pozwól, bym się zbytnio zadręczał tą rzeczą tak zawadzającą, która się nazywa moim „ja”.

Panie, daj mi poczucie humoru. Udziel mi łaski rozumienia żartów, abym potrafił odkryć w życiu odrobinę radości i mógł sprawiać radość innym.