Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

piątek, 16 czerwca 2017

2332. Bez sił

Taka ładna była wczoraj pogoda, a ja (mimo najszczerszych chęci, które nijak nie chciały współpracować z dość marną kondycją ciała) dałam radę jedynie przespacerować się razem z Mężem w obrębie kilku sąsiednich ulic.






Nacieszyłam oczy mnogością barw, a i nosowi coś się też dostało. Jaśmin pachniał obłędnie. Zarówno jego woń, jak i kwitnące lipy (na nie trzeba jeszcze trochę poczekać) to moje ulubione zapachy lata.

Noc była ciężka i bardziej przesmarkana niż przespana. Chciałam pokazać się dzisiaj doktorowi Tomaszowi, ale przychodnia nieczynna, więc leczę się tym, co mam w domu.