Jutro minie sześć lat odkąd zaczęłam pisanie bloga. Nie bardzo mam w zwyczaju wracanie do wcześniejszych wpisów. Raz, że dysponując dobrą pamięcią, nie muszę sobie przypominać przeszłości. Dwa, że nie mam takiej potrzeby, bo wciąż pamiętam co wtedy zaprzątało moje myśli.
Ogromną zmianą, jaką poczyniłam, jest zmiana sposobu myślenia. Kiedyś dużo miejsca, czasu i energii zajmowało mi narzekanie, marudzenie i użalanie się nad sobą. Teraz wolę działać i szukać rozwiązania, a nie uparcie trwać przy wymówkach i pretekstach, by nie robić nic.
Coraz rzadziej wpadam w dołki, a jak już w jednym z nich wyląduję, w miarę sprawnie z niego wychodzę i wracam na swoją ścieżkę. Otrzepuję się, podnoszę głowę i maszeruję dalej. Jeśli mogę coś zmienić, robię to. Jeśli nie mogę, zmieniam swoje podejście.