Powzięcie postanowienia dotyczącego codziennego umieszczania postów pomaga mi utrzymać pion i nabrać systematyczności, co bardzo sobie cenię.
Wychodzi na to, że zaplanowanie pierwszego tygodnia urlopu weźmie w łeb. Jaki z tego wniosek? Ano taki, żeby przestać żyć przyszłością, a zająć się chwilą obecną, a perfekcjonizm zastąpić spontanicznością.
Byłam dzisiaj u spowiedzi, bo właśnie od tego chciałam zacząć urlopowanie. Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się, by brat wychylił się zza kraty i zaprosił mnie na krzesło postawione obok niego.
Nigdy czegoś podobnego nie doświadczyłam i chyba nigdy nie zapomnę tych pięknych i mądrych brązowych oczu pełnych spokoju, ciepła, dobroci, wiary i miłości, jakimi patrzył na mnie tamten zakonnik...