Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 17 września 2017

2373. Do pracy!

Odpoczęłam. Wyspałam się. Poleniuchowałam. Jadłam to, na co miałam ochotę. Byłam tam, gdzie chciałam pojechać. Zobaczyłam co zamierzałam.

Spędziłam dwa tygodnie z Mężem i udało się nam nie pochamrać aczkolwiek gadek umoralniających nie uniknęliśmy. Ale to bardzo dobrze, bo znaczy, że nam na sobie zależy dzięki temu wciąż jest nad czym pracować.

Swoje myśli zaabsorbowane pracą przekierowałam na inne tory. Wyciągnęłam wnioski na przyszłość. Tam wykonuję swoje obowiązki i zarabiam pieniądze na życie. To, co najważniejsze dla mnie jest gdzie indziej. Dlatego warto wyluzować i nie przejmować się sprawami, na które wpływu nie mam.

Uprany już na początku urlopu służbowy uniform wisi na wieszaku w oczekiwaniu na zabranie go ze sobą.


Za niecałe dwadzieścia cztery godziny firmowy komputer przywita mnie widokiem jakże znajomej aplikacji.