Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 8 października 2017

2382. Nic ważniejszego

W taki dzień jak dzisiaj aż się nie chciało wychodzić z domu. Bez motywacji ani rusz, więc żeby nie siedzieć i nie marudzić, wymyśliłam ją sobie naprędce. 

Obwarzanki biszkoptowe, po raz pierwszy konsumowane podczas jednej z naszych urlopowych wycieczek, już wczoraj ukazały się oczom moim na jednym ze straganów rozstawionych na głównej ulicy. A że dość szybko je zjedliśmy, więc trzeba było się po nie udać również dzisiaj.

Przy tak zwanej okazji wymogłam na Mężu zakup skarpet. No bo przecież ma pięć par i po co mu nowe? Może ja dziwna jestem, ale uważam, że czego jak czego, ale bielizny (skarpetki chyba się mieszczą w tej kategorii?) wypadałoby mieć przynajmniej tygodniowy zapas.

Doceniam ciepłe rurki w przedpokoju i łazience, a także możliwość odkręcenia kaloryfera w pokoju. Uwielbiam ten moment, kiedy zziębnięta zamykam za sobą drzwi wejściowe na klatkę schodową, czując panujące na niej ciepło.

Wspólne posiłki z Dyrektorem Wykonawczym, kawa, czy kieliszek wiśniówki - naprawdę nie potrzeba nic więcej. Wystarczy miłość i czas spędzony z tymi, których się kocha i którzy nas kochają. Nie ma dla mnie nic ważniejszego.