Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 24 października 2017

2388. Luz

Jakbym była młodsza, użyłabym niecenzuralnego słowa i powiedziałabym, że mam wyje...., ale że jestem już w wieku statecznym i dojrzałym, więc napiszę grzecznie i przyzwoicie, że wyluzowałam. Jaka to ulga wie tylko ten, komu się ta trudna sztuka udała.

Robię co mam robić, ale przestałam kontrolować, przejmować się, przesadnie angażować się, być nadgorliwą i wykazywać jakąkolwiek inicjatywę własną. Teraz dopiero wiem, że żyję, a jedyne czego żałuję to fakt, iż potrzebowałam aż tyle czasu, by zmienić myślenie i podejście do pracy.

Nauczyłam się asertywności, ale też świetnie udaję blondynkę. Teksty w stylu: "nie wiem, nie umiem, nie znam się, nie mam pojęcia, nie potrafię" na stałe zagościły w moim codziennym zawodowym słowniku. Dzięki nim mam upragniony święty spokój.

Nie denerwuję się, nie wkurzam, nie bluzgam, nie narzekam i nie marudzę.