Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

poniedziałek, 15 stycznia 2018

2431. Za ciosem

Poszliśmy z Mężem za ciosem i postanowiliśmy, że skoro ja mogę się nauczyć obsługi smartfona, to mama może niebawem stać się (nie)szczęśliwą posiadaczką najprostszej komórki dla seniorów, która tak naprawdę niewiele będzie się różnić od bezprzewodowego telefonu stacjonarnego otrzymanego od nas w prezencie w ubiegłym roku.

Rodzicielka co prawda rękami i nogami się zapiera przed tym małym  przedmiotem, lecz życie co rusz pokazuje jej, że bez niego ani rusz. Tym bardziej, że w marcu idzie na operację zaćmy do szpitala i wypadałoby mieć z nią jakiś kontakt.

Tak więc nie wiem czy nie wbrew jej woli (ale na pewno dla jej dobra i bezpieczeństwa) Dyrektor Wykonawczy kupił dzisiaj ten biały telefonik. Jeszcze tylko potrzebujemy kartę z numerem (i doładowaniem), żeby cacko zaczęło działać. 

Jak dobrze, że to Głosowi Rozsądku przypadnie w udziale nauczenie mamy posługiwania się nowym aparatem, bo wymyśliliśmy, że będzie to upominek od niego z okazji Dnia Teściowej oraz Dnia Kobiet.