Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

sobota, 27 stycznia 2018

2436. Dobro wraca

Lubię swoją pracę i niejednokrotnie już o tym pisałam. Lubię ją z wielu powodów. Jednym (i chyba najważniejszym) jest to, że mam w niej kontakt z różnymi ludźmi.

Generalnie jestem miłą i otwartą na drugiego człowieka osobą. Pracuję, bo sprawia mi to przyjemność. Czuję się potrzebna, gdyż mogę pomóc innym. Takie podejście do ludzi wraca.

Kilka dni temu przyszło do nas dwóch braci. Obaj są Turkami. Jeden z nich mieszka i pracuje w Polsce od siedemnastu lat, drugi od dwóch. Ten pierwszy bardzo dobrze mówi po polsku, drugi prawie wcale.

Traf chciał, że ten pierwszy musiał wracać do pracy i niejako pod moją "opieką" zostawił brata. Zrobiłam to, co do mnie należało, po czym (już z własnej inicjatywy) zadzwoniłam do starszego brata i przekazałam mu zalecenia lekarza odnośnie dalszego postępowania.

Pan podziękował i zaprosił mnie (z całą rodziną) na obiad do siebie. Obiecałam, że przyjdę w sobotę z Mężem. I tak się stało.

Na "dzień dobry" przywitał się z nami i poprosił, żebyśmy sobie usiedli przy stoliku, a do stojącej pracownicy powiedział, że jesteśmy jego gośćmi. Potem dostaliśmy herbatkę w tych jakże uroczych szklaneczkach i najdroższe kebaby w całym lokalu. Pan nie chciał od nas żadnych pieniędzy (choć byliśmy przygotowani i chcieliśmy zapłacić).


To tylko jedna z wielu sytuacji, jaka mnie spotkała dzięki temu, że tak, a nie inaczej traktuję pacjentów. Bo jak się jest dla kogoś miłym, istnieje duże prawdopodobieństwo, że i druga strona będzie miła dla nas.

Dobro zawsze wraca. Pod różnymi postaciami. Czasem jest to kebab, czasem pomoc w załatwieniu jakiejś urzędowej sprawy, a czasem (i tak jest najczęściej) wiele komplementów usłyszanych pod swoim adresem.