Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 6 marca 2018

2460. Jak Meryl

Niby tylko dwa dni w robocie, a zmęczona jestem jak po całym tygodniu. Tak, wiem - po chorobie i w trakcie brania antybiotyku trudno pokusić się o normalną formę i samopoczucie.

Z ulgą opuściłam dziś swoje miejsce pracy i niezmiernie cieszy mnie perspektywa dwunastu dni oddechu od przebywania z pewnymi osobami, na których obecność poniekąd jestem tam "skazana".

Zastanawiam się często co mają w głowie i jakimi wartościami kierują się ludzie, którzy zazdroszczą dosłownie wszystkiego - urlopu, zwolnienia, pierwszej zmiany, a jednocześnie zacierają ręce, że nie dostanę całej pensji w związku z L4...

Makijaż, kosmetyki, włosy, ciuchy, samochody, wakacje - oto kryteria porównywania się z innymi. Nie to, co masz w głowie. Nie to, co masz w sercu. Nie to jakim jesteś człowiekiem. Ale to, co masz, ile masz, jakie masz - oto co najważniejsze.

Plotki, obgadywanie, intrygi, knucie, wyszukiwanie sensacji, spychologia, fałsz, obłuda i hipokryzja są na porządku dziennym. 

Plus podejście do pracy. Większość chce zarabiać, a nie pracować. Roszczeniowość, bo mnie się należy, bo tak powinno być zamiast tego, co ja mogę zaoferować i co ja mogę zrobić.

Jestem z innej bajki. Jestem jak Meryl.