Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

piątek, 22 czerwca 2018

2536. Zamiast

Cały tydzień dał mi mocno w kość. Oczywiście chodzi wciąż o to samo, czyli o znienawidzone przeze mnie poranne wstawanie o 5:15. Do zwyczajowego zmęczenia i niewyspania dołączyła jeszcze trzydniowa migrena, która ustąpiła dopiero wczoraj po zastrzyku z Ketonalu. Bo nie dość, że stres, zbliżający się okres, to i te koszmarne upały miały również wpływ na jej pojawienie się.

Na szczęście mam już weekend. Zrobiło się chłodno i nawet udało mi się dzisiaj rano zmarznąć pomimo założonej dżinsowej kurtki zapiętej pod szyję. W przyszłym tygodniu mam drugą zmianę, co oznacza brak pobudki wymuszonej budzikiem. A w następną sobotę idę co prawda na rano, lecz będę mieć za to wolny poniedziałek.

Jutro wybieramy się z Mężem do rodziców na obiad i lody, ale głównie idziemy tam po to, by złożyć tacie życzenia z okazji Dnia Ojca i spędzić z nim trochę czasu.