Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 18 listopada 2018

2602. Sobota

Sobota od samego rana do samego wieczora była pełna wrażeń. Najpierw odebraliśmy zamówione tydzień temu kwiaty, a potem tort.


W mieszkaniu rodziców czekała ukryta przeze mnie wcześniej butelka wiśniówki. I zaskoczona jubilatka, której odśpiewaliśmy "Sto lat!" i którą zaprosiliśmy do restauracji na obiad. Potem wróciliśmy do mamy, gdzie skonsumowaliśmy po kawałku tortu i wypiliśmy po kieliszku likieru.

Wieczorem byliśmy umówieni z moimi znajomymi z licealnej klasy, którzy po nieudanych pierwszych związkach są obecnie - jakby na to nie patrzeć - klasowym małżeństwem. Wspólnie spędzone cztery godziny przy kawie minęły jak z bicza strzelił, a my rozstaliśmy się z obietnicą powtórki.