Od piątkowego wieczoru Mąż co rusz przypomina mi, żebym nie myślała o pracy, ale żebym się odstresowała, odpoczywała, relaksowała i zajęła sobą.
Życie samo podsuwa pod nos to, co jest mi potrzebne. Bo jak inaczej rozumieć sytuację, kiedy wchodzę dzisiaj do sklepu po mydło, a widzę motki grubej ciemnoszarej wełny?
I tak za 30 złotych polskich stałam się posiadaczką 45 dag 97 % akrylu z 3 % domieszką wiskozy. Oj będzie z tego czapka, a może i na komin wystarczy? No i w pakiecie mam jeszcze kojące właściwości robienia na drutach, które mnie odpręża.