Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 23 stycznia 2019

2630. Źródełko

Nie wiem czy to za sprawą działania zażywanego leku, czy poukładania sobie w głowie pewnych spraw, czy też dzięki kilku rozmowom z innymi ludźmi, ale zauważam, że jestem spokojniejsza, mniej się przejmuję i denerwuję w pracy.

Moja mądra znajoma powiedziała mi kilka tygodni temu, że każdy ma swoje źródełko. Moim z pewnością i bez wątpienia jest Mąż. Nie zapominam jednakże o wierze i o tym, co mi ona daje. Sama dla siebie również potrafię być oparciem - oczywiście o ile o tym fakcie chwilowo nie zapominam.

Przez panujące na korytarzach przenikliwe zimno (w takiej na przykład szatni jest siedem stopni Celsjusza), nieszczelne okna i niedostateczną ilość kaloryferów, od samego rana jestem bardzo pociągająca - pomimo siedzenia w grubym swetrze, skarpetach i chustce na szyi.

Jeszcze tylko dwa dni porannego wstawania i wreszcie będę mogła wrócić do moich ulubionych drugich zmian. A w międzyczasie czeka mnie robocza sobota i wolny poniedziałek, co także jest powodem do radości.