Wiosno, gdzie jesteś? - chciałoby się napisać. Przychodzi, kokietuje, odchodzi, by po chwili wrócić, uśmiechnąć się i zniknąć w oddali. Kapryśna poro roku, zostań wreszcie i rozgość się.
Nie mam pojęcia jak to jest, ale nie minęły nawet 24 godziny od spotkania z ubezpieczycielem, a już dziś dostałam wiadomość, że mamie przyznano 700 złotych odszkodowania. Po śmierci Taty pieniądze z jego polisy były na koncie następnego dnia.
Widziałam się ze znajomą, którą poznałam podczas jednego ze szkoleń u Czarodzieja. Mogę na nią liczyć w kwestii wsparcia, pomocy i rady - sama przeszła tę drogę, którą ja dopiero zaczynam.
"Relaksuj się, odpoczywaj, zdrowiej" - słyszę codziennie od Męża. A i jeszcze jedno - "wizualizuj jak makrofagi anihilują guza".