Ależ mieliśmy piękny wiosenny spacer tego popołudnia...
Mąż przygotował trasę (częściowo z dojazdem autobusem), a potem już tylko byliśmy my i las, śpiew ptaków, pierwsze listki, kwiaty wśród traw, jemioła na drzewach, różnokolorowe motyle, dwustuletni dąb, brzozy... Nawet ja się załapałam na fotkę.
Zresztą co ja tu będę się rozpisywać - niech zamiast słów przemówią zdjęcia.