Obiecałam sobie, że od marca wrócę do starych nawyków i codziennie będę pisać post. Chyba że nie dam rady ze względu na napięty czasowo grafik albo bardzo złe samopoczucie.
Obietnicę daną samej sobie udało mi się prawie w 100 % spełnić - poza pewną sobotą, kiedy to byliśmy z Mężem na klasowej wycieczce, a potem (wieczorem) spotkaliśmy się ponownie.
Przedłużam więc o kolejny miesiąc swoje postanowienie.