Są takie sytuacje, kiedy wstaję wcześnie bez jakiegokolwiek marudzenia. Są tacy ludzie, na spotkanie z którymi jestem zdolna przed siódmą rano wziąć prysznic, by godzinę później wyjść z domu.
Warsztaty z Czarodziejem - ot i wszystko jasne. Uśmiałam się tak, że aż się popłakałam. Zresztą nie tylko ja - inne babeczki również. A na dodatek, w przerwie, wypiłam pyszne latte, więc czego chcieć więcej?
Jutro, z powodu mojej biopsji, Mąż wziął urlop. Podczas gdy ja będę siedzieć i odpoczywać po badaniu, Dyrektor Wykonawczy pójdzie na zajęcia z naszym Maestro. Dołączę do niego jak tylko lekarz pozwoli mi opuścić oddział.