Na myśl o wczorajszym klasowym spotkaniu jeszcze dziś uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Było cudownie pod każdym względem.
Pub, do którego już dawno chciałam pójść, ale jakoś nigdy nie trafiłam. Pyszna rozgrzewająca herbata do picia dla mnie i grzane piwo dla Męża. Muzyka, która nie zagłuszała rozmów.
I co najważniejsze - ludzie - fantastyczna ekipa, której nie ma się dość i chce się z nią przebywać i rozmawiać jeszcze i jeszcze. Patrzyłam na nich, chłonęłam ich obecność, a radość w sercu była ogromna.