Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 8 maja 2019

2710. Dziki i dziura

Sprawnie i szybko - tak było dzisiaj. Na EKG i pomiar ciśnienia czekałam niecałe dziesięć minut, podobnie jak i na wizytę u pani kardiolog, która bardzo dokładnie i długo robiła mi echo serca. Ponoć mam w nim dziurę, ale w chemioterapii ma ona nie przeszkadzać.

Wczoraj zadzwonił do mnie mój kolega radioterapeuta i zdradził nieoficjalnie, że w badaniach genetycznych BRCA1 nie wykryto mutacji. Mam za to tak zwany  gen 'wild type', czyli "typ dziki". Ale podobno to dobrze.

Jutro będzie istny maraton - najpierw Program Simontona, w przerwie spotkanie z panią genetyk, a także z chirurgiem, a na deser konsylium lekarskie, na które idę razem z Mężem.