Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 15 maja 2019

2717. Rozpoczynam leczenie!

Dzisiaj poznałam swojego chemioterapeutę - kontaktowy, grzeczny, spokojny, cierpliwy człowiek, który wszystko (czego jeszcze nie wiedziałam) mi przystępnie objaśnił.

Spytał mnie czy chcę zacząć już jutro, czy w przyszłą środę. Co za pytanie - oczywiście, że jutro - przecież już od kilku tygodni czekam na tę chwilę.

Dostałam więc skierowanie na pobranie krwi (morfologia z rozmazem, bilirubina, kreatynina, ALAT i ASPAT) i od razu poszłam do punktu pobrań. Nie trzeba było wcale być na czczo.

W rejestracji, z karteczką otrzymaną od doktora, ustaliłam sobie jutrzejszy termin chemii oraz kolejny (za trzy tygodnie) - na siódmego czerwca. Bardzo zależało mi na piątkach, żeby Mąż mógł ze mną pobyć w weekend.

Doktor wypisał mi furmankę leków - przeciwwymiotnych, przeciw biegunce, żel do smarowania skóry po wkłuciach, zastrzyki na pobudzenie szpiku kostnego oraz specjalny granulat proteinowy.


Dał mi również wniosek - zlecenie na zaopatrzenie w wyroby medyczne, dzięki któremu (po podbiciu go w NFZ) Dyrektor Wykonawczy będzie mógł odebrać odłożoną dla mnie perukę.

Zwolnienie lekarskie mam wystawione aż na pół roku. Nigdy w życiu nie byłam na tak długim L4. No ale w sumie nigdy w życiu nie miałam też raka.

Jutro mam się zameldować u chemika o 7:30, a wcześniej pójść na EKG. Tak więc wreszcie rozpoczynam leczenie!

Ja to mam szczęście w nieszczęściu... Siedzę sobie na korytarzu, czekam na swojego kolegę onkologa, jem baton proteinowy i co? Odłamał mi się kawałek zęba. Dzięki sympatii pani rejestratorki stomatologa, do którego chodzę, dzisiaj o osiemnastej kryzys zostanie zażegnany.

Jeśli będę w stanie, odezwę się jutro. Jeśli nie, oznaczać to będzie, że odpoczywam i się regeneruję. Ale i tak wcześniej czy później napiszę.