Choć mleko na niebie, to jednakże nie pada. Co za zmiana! I ponoć deszczu ani dziś, ani jutro już nie będzie. Ponoć...
Wczoraj wieczorem udało się nam z Mężem pójść na prawie dwukilometrowy osiedlowy spacer. I też nie padało! Zrobiliśmy rekonesans w lodziarni, gdzie sprzedają tradycyjne lody gałkowe, bo przymierzamy się tam wybrać w niedzielę. Oczywiście jak nie będzie deszczu.
Jutro przyjeżdża do nas rodzicielka. Pewnie się domyśla (a może nie do końca), że szykujemy jej niespodziankę z okazji Dnia Matki. Dyrektor Wykonawczy przed południem odbierze z cukierni mały torcik, dokupi lody, zamówimy chińskie jedzenie na obiad, będą upominki, życzenia, kawa, herbata i likier słony karmel.