Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 12 czerwca 2019

2744. W małych rzeczach

Po pierwszej czerwonej chemii panował tydzień ulewny. Po drugiej mamy tydzień upalny. Aż strach się bać co może mnie czekać po trzeciej i czwartej...

Czuję się całkiem dobrze. Dzisiaj nawet minęła mi już senność. Coś tam sobie poleżałam, ale o wiele krócej niż wczoraj.

Z prawie łysą głową (bo w niektórych miejscach ten jeżyk wciąż rośnie) jest fajnie - chłodno, a i czesać się nie trzeba. Włosy wypadły (i wypadają) także z innych miejsc. Najdłużej trzymają się na nogach - niestety. Ale i tak depilacja w sumie w pakiecie, w gratisie.

Humor mi dopisuje, psychicznie jest super. Żeby tylko ten upał tak bardzo nie dawał się we znaki...