Jak mi się dzisiaj nie chciało nic robić... Najpierw nie chciało mi się obciąć Męża, ale w końcu to zrobiłam. Potem nie chciało mi się wziąć prysznic, ale w końcu się umyłam. Nawet leżeć mi się nie chciało, więc nie leżałam.
Powiedziałam Dyrektorowi Wykonawczemu, że my nie możemy nie mieć nic zaplanowanego, bo się maksymalnie rozleniwiamy, a skutki tego lenistwa widać gołym okiem przez cały dzień.
Dobrze, że jutro poniedziałek, a to oznacza nowy tydzień i nowe rzeczy do zrobienia i sprawy do załatwienia.