Podobnie jak rak rakowi nierówny, tak i leczenie leczeniu nierówne, bo zależy od wielu czynników, o których pisałam wczoraj. Plus badania genetyczne w kierunku mutacji genu BRCA1 odpowiedzialnego za raka piersi. U mnie mutacja nie występuje, co jest dobrą wiadomością, gdyż nie trzeba będzie robić mastektomii, a wystarczy jedynie usunięcie guza z marginesem zdrowych tkanek, czyli operacja oszczędzająca.
Lekarze przed doborem leczenia dla konkretnej pacjentki patrzą też na jej wiek, ogólny stan zdrowia, przebyte i obecne choroby. Ja zawsze słyszę, że jestem młoda (????) i że mam 90 % szans na przeżycie pięciu lat, bo właśnie taki okres jest uważany za wyleczenie (!!!!) - klik.
Wracając do mojego raka. Luminalny B, HER2 dodatni, guz powyżej 2 cm, ale poniżej 5 cm. Oto jak wygląda leczenie przeznaczone dla mnie.
Źródło - klik
Powyżej od razu mamy odpowiedź na pytanie dlaczego nie operacja, a chemioterapia jest pierwszym etapem leczenia u chorych z HER2 dodatnim.
Chemia chemii też nierówna. Mnie dostał się schemat AC+P (Doksorubicyna, Cyklofosfamid + Paklitaksel).
Źródło - Rak piersi - Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego w Warszawie, Redaktor naukowy prof. dr hab. n. med. Jan Kornafel, Warszawa 2011, str. 101-102
Jeśli chodzi o opcje, dostaję tę pierwszą, czyli cztery cykle z antracyklinami (w moim przypadku Doksorubicyna, czyli tak zwana chemia czerwona) w połączeniu z Endoxanem (substancja czynna Cyklofosfamid), czyli chemią białą.
Przed podaniem powyższych chemii dostaję Dexaven (substancja czynna Deksametazon) oraz Zofran (substancja czynna Ondansetron). Te dwa leki zażywam też po chemii w postaci tabletek - Dexamethasone Krka oraz Setronom.
Przez pięć dni po chemii Mąż robi mi w brzuch zastrzyki z Zarzio.
Więcej o czerwonej chemii (w piątek ostatni wlew) i jej skutkach ubocznych napiszę oddzielnie. Podobnie jak o dalszym etapie leczenia, które mnie czeka od 9. sierpnia, czyli dwunastu wlewach taksanów (chemii białej) i zastrzykach z Herceptyny - leku blokującego receptor HER2.
A tak swoją drogą, to nieźle się dokształciłam od momentu diagnozy. Ale cóż - tak mam - lubię wiedzieć z czym mam do czynienia.