Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 20 sierpnia 2019

2814. Serca

Powoli, ale konsekwentnie i do przodu realizuję wyznaczone sobie cele i załatwiam niezałatwione jeszcze sprawy.

W przyszłym tygodniu prześlę mail z pierwszą częścią swojej rakowej historii, na której publikację umówiłam się z panią redaktor. Ale najpierw wypadałoby usiąść i coś napisać...

Na początku września mam wyznaczony termin komisji, która zdecyduje czy należy mi się znaczny stopień niepełnosprawności. Jeśli tak, będę mogła się ubiegać o zasiłek pielęgnacyjny. Niby niedużo, bo około dwustu złotych miesięcznie, ale zawsze byłby to jakiś zastrzyk do domowego budżetu.

Potem będę składać dokumentację do ZUS w sprawie świadczenia rehabilitacyjnego. W tym celu potrzebuję wybrać się do chirurga, by wypełnił odpowiedni druk o stanie mojego zdrowia. Dyrektora Wykonawczego wyślę do swojego pracodawcy, by odebrał stamtąd wypełniony przez nich wniosek. Do tego jeszcze moja część i można zawieźć całość do urzędu.

Mąż oddał wczoraj laptop do naprawy, a dzisiaj zadzwonili do niego z serwisu, że sprzęt czeka gotowy na odbiór. Jutro będziemy go mieć w domu. Koszt - sto dwadzieścia złotych.

Jutro też wybieram się w odwiedziny do onko siostry i jej dwóch kotów.