Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

piątek, 1 listopada 2019

2886. Trzy czerwone światełka

Po raz pierwszy pojechałam na cmentarz w przeddzień Wszystkich Świętych. Korzystając z uprzejmości onko siostry, która ma bliskich na tej samej nekropolii, zabrałam się samochodem z nią, jej bratem i bratową. Wzięłam ze sobą trzy większe znicze, zapaliłam je, porozmawiałam sobie z Tatą, a wróciłam sama, autobusem.

Patrząc na groby oraz kolumbarium miałam nieodparte wrażenie, że większość ludzi odwiedziła już zmarłych, gdyż cały cmentarz był rozświetlony przez płomienie palących się lampek.

Trzy czerwone światełka dla Taty... 


Mąż z Mamą pojechali rano na grób dziadków. Ja zostałam w domu. Potem zjedliśmy razem obiad w kawalerce. Teraz oboje są w drodze do Taty.