Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

czwartek, 21 listopada 2019

2905. Dobre

Za oknem prawdziwie listopadowa pogoda - szaro, pochmurno, wietrznie, wilgotno, posępnie i złowieszczo. Wyszłam z domu tylko po promocyjne opakowania zestawów herbat - przydadzą się na małe upominki dla dobrych ludzi.

Byłam co prawda umówiona na dziś z koleżanką, lecz napisała do mnie SMS, że jej córka wróciła ze szkoły z biegunką i wymiotami, więc obie uznałyśmy, że nie będziemy w takiej sytuacji ryzykować spotkania. 

Zarażenie się czymkolwiek tuż przed operacją jest ostatnią rzeczą jakiej mi teraz potrzeba. Po tym wszystkim, co do tej pory przeszłam, wolę być ostrożna i dmuchać na zimne.

Chce mi się już grudnia i świąt. Chce mi się choinki, bombek, łańcuchów i całej tej otoczki. Z uśmiechem i radością przeglądam ulotki różnych sklepów. Zapragnęłam nawet skarpetek ze świątecznymi motywami oraz sukienki, która u mnie sprawdzi się jako tunika lub dłuższy sweter.

W domu rozpoczęliśmy już sezon "nie rusz, to na święta" - najpierw pojawił się przysmak Męża, czyli ćwikła z chrzanem, a potem coś, co lubię ja, czyli słoiczek kurek. Jest również butelka czegoś, czym świętować będziemy nadejście Nowego Roku.