Cieszę się, że listopad się już skończył. Nigdy nie lubiłam tamtego miesiąca, a teraz - kiedy zachorowałam - dodatkowo nie kojarzy mi się zbyt optymistycznie. Patrzę na kalendarium swoich wizyt lekarskich i nawet pod tym względem tamten miesiąc był rekordowy. Plus pobyt w szpitalu i operacja, choć ta ostatnia - pomimo problemów przed - jest pozytywnym wydarzeniem - wszak pozbyłam się z piersi guza.
Odzyskałam słony smak, który w trakcie chemioterapii gdzieś mi się zagubił - nieważne ile bym coś posoliła, i tak nic nie czułam. A teraz jest inaczej. Dzisiejszy rosół ugotowany przez Męża przesolony, zamówione "mięsiwa" od znajomego znajomego też za słone. No może poza pasztetem.
Wczoraj Dyrektor Wykonawczy zawiesił na balkonie kulki z ziarnami dla ptaków. Maluch ma więc sikorkowe towarzystwo, gdyż (jak na razie) głównie to one korzystają z naszego karmnika.
Dla nas powiesiłam w przedpokoju adwentowy kalendarz, bo w tym roku wyjątkowo chce mi się świąt i bardzo na nie czekam. Pod każdym aspektem. Oprócz prezentów, bo nic nie potrzebuję poza zdrowiem i wrześniowym wyjazdem na Wyspę Sobieszewską.
Wczoraj byliśmy u Mamy na obiedzie - jak zawsze przepyszne mielone z kurczaka i ziemniaki z masełkiem plus surówka z buraka i selera. Do kawy rolada z bitą śmietaną i galaretką oraz odrobinka likieru wiśniowego.
Przywieźliśmy do domu grubszą kurtkę dla Głosu Rozsądku oraz płaszcz dla mnie - w samą porę, bo pogoda zaskoczyła mnie w sobotni poranek śniegiem. Co prawda w niewielkiej ilości, ale jednak spadł.
Od wczorajszego wieczoru Mąż zdecydował, że nie będzie mi już zaklejał plastrem ani miejsca po usunięciu portu, ani miejsca po usunięciu drenu. Stwierdził, że ani jedno, ani drugie tego nie wymaga.
Niedzielę spędzam w domu. Siedzę z posmarowanymi maścią powiekami (to już trzeci raz) i chyba zaczynam widzieć pierwsze efekty, gdyż powieki mnie nie swędzą, a skóra na nich się wygładza.
Byłabym zapomniała...
Bardzo dziękuję za kciuki, myśli, słowa, życzenia oraz modlitwę. Mimo, iż Was nie widzę, ale wierzę w moc dobra, jakie od Was otrzymałam.