Dla każdego coś dobrego, czyli duża bombka dla Mamy, dwie małe dla Dyrektora Wykonawczego.
Dla sikorek - dwadzieścia knedlowych kulek - w sumie 1,7 kg jedzenia.
Dla mnie - wizyta u chemika, szósty zastrzyk Herceptyny oraz Tamoxifen - do codziennego zażywania począwszy od 16. grudnia przez najbliższe dziesięć lat. Dobrze, że - póki co - całkiem za darmo - po raz pierwszy w aptece nie zapłaciłam ani grosza.