Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

piątek, 24 stycznia 2020

2965. Symulacja

Byłam dzisiaj na symulacji przed poniedziałkową radioterapią. Od kolegi radioterapeuty usłyszałam wcześniej, że mam się nie stresować i w żaden sposób nie pomagać tylko stosować się do wskazówek.

Przemiła pani i przemiły pan poprosili, żebym się rozebrała do pasa i położyła tak, aby było mi wygodnie. Miałam się jedynie delikatnie przesunąć według ich zaleceń. Włożyli mi coś pod kolana. Ręce trzymałam nad głową, na drążku. Pod nimi też miałam włożone coś w rodzaju formy.

Pani powiedziała, żebym leżała, absolutnie się nie ruszała i nic nie mówiła, a oni oraz symulator będą robić swoje. I tak było. Ramię maszyny się ruszało, stół też. Kobieta podchodziła do mnie i podawała jakieś dane panu siedzącemu w drugim pomieszczeniu za szybą.

Miało to trwać około dwudziestu minut, a tymczasem od momentu mojego wejścia do wyjścia minął zaledwie kwadrans. Byłam ogromnie zdziwiona kiedy pozwolono mi wstać. Okazało się, że jestem tak zdyscyplinowanym, sprawnym i współpracującym pacjentem, że uwinęli się ze mną zaledwie w kilka minut.

Dla mnie największym wyzwaniem było (i nadal jest) połączenie trzech rzeczy - leżenia, bezruchu oraz milczenia. Przez najbliższe dwadzieścia jeden dni będę miała okazję je poćwiczyć. Podczas całej serii naświetlań technicy dokładnie odtworzą moje dzisiejsze ułożenie na stole.


Swoją drogą dopiero teraz dotarło do mnie jak ważne dla całego procesu leczenia jest działanie każdego ogniwa tego onkologicznego łańcucha.

Najpierw radiolog odczytał mammografię i USG, chirurg zlecił biopsję opisaną przed histopatologa, konsylium zadecydowało o chemioterapii, dzięki której guz się zmniejszył. Chirurg wyciął i zaszył. Ciało pięknie się zagoiło. Specjalista zlecił rehabilitację, która usprawniła rękę. Panie na tomografii zrobiły tatuaż w postaci trzech kropek - dzięki nim technicy wiedzieli jak mnie ułożyć podczas symulacji. Radioterapeuta zaznaczył obszar do naświetlania, który także został dziś odwzorowany...