"Serduszko puka w rytmie cza cza" - tak sobie śpiewałam pod nosem po wyjściu z onkologii. Jak się łatwo domyślić zarówno EKG, jak i echo nie wykazały żadnego złego wpływu Herceptyny na moje serce. Następne spotkanie z panią doktor i powtórne badania za trzy zastrzyki, czyli mniej więcej w połowie kwietnia.
Potem pojechałam do Mamy, żeby ją odwiedzić. Posiedziałam, porozmawiałyśmy i wróciłam do kawalerki.
Dyrektor Wykonawczy i wczoraj i dzisiaj miał trochę zmienione godziny pracy, więc wieczory spędzamy - dla odmiany - razem.