W niedzielę adoptowałam psiaka, a w poniedziałek dostałam wynik rezonansu piersi. Zmiana w prawej piersi jest taka, jaka była w poprzednim badaniu, więc skoro nie jest gorzej, jest dobrze. Nie ma się czym martwić - trzeba obserwować.
W poniedziałek czeka mnie teleporada z psychiatrą (wypisanie recepty na wenlafaksynę), a także trzynasty zastrzyk Herceptyny, czyli spotkanie z ulubionym chemikiem.
Dzisiaj dzwoniłam na rehabilitację i do pani doktor rehabilitant, bo lada dzień jest szansa na wznowienie zabiegów. W tej sprawie mam się jeszcze kontaktować w połowie przyszłego tygodnia.
A jak już jesteśmy przy tym terminie - o ile nikt z onkologii do mnie nie zadzwoni, w środę melduję się w szpitalu, a w czwartek operacja usunięcia jajników.