Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

czwartek, 1 października 2020

3138. Dzieje się...

... oj tak, oj tak...

Skoro mnie tu nie ma, to znaczy, że jest coś, co zajmuje mój czas na tyle skutecznie, że pochłania mnie prawie w całości.

Tym czymś jest nowa praca, a właściwie formalności z nią związane. Nie sądziłam, że będę potrzebować prawie dwadzieścia podpisów i tyle samo pieczątek od osób, z którymi zapewne nie będę mieć w ogóle do czynienia, ale skoro takie są wymagania, nie ma co narzekać tylko trzeba zbierać.

Tak więc podpisy i pieczątki to jedno, a kilkanaście kartek do wypełnienia to drugie - część dla kadr, a część dla płac. Plus kserokopie świadectw pracy oraz dyplomy z uczelni. Ale i tak najwięcej czasu spędziłam w szwalni, gdzie odpowiadając na pytania krawca, podejmowałam decyzje odnośnie fasonu i koloru swojego przyszłego służbowego ubrania szytego na miarę.

Jutro najważniejsze, czyli badania w ośrodku medycyny pracy - jeśli lekarze dadzą mi zielone światło, raczej nic już nie stanie na przeszkodzie, bym w poniedziałek podpisała umowę i formalnie stała się pracownikiem...