Do wczoraj miałam podpisaną umowę o pracę, a dzisiaj dostałam nową - tym razem na rok i z nową (wyższą) stawką - co prawda niewiele, ale zawsze to coś. Trzy miesiące na onkologii minęły jak z bicza strzelił.
Dowiedziałam się ponadto, że równo za tydzień zostanę zaszczepiona przeciwko COVID-19. Kilkoro lekarzy i pielęgniarek z naszej kliniki już dzisiaj przetarło szlaki w tej kwestii.
A jeśli nic nam nie przeszkodzi, pod koniec sierpnia wybierzemy się z Mężem i Psiakiem na tygodniowe wyjazdowe szkolenie z podstawowego posłuszeństwa, podczas którego będziemy z Rudzielcem "chodzić do szkoły", przy okazji oddychając morskim powietrzem.
Co do urlopu - również dzisiaj dogadałam się z dziewczynami z pokoju odnośnie terminu i mam od nich zielone światło na trzy i pół tygodnia wolnego jednym ciągiem.
Z okazji tylu dobrych wiadomości jednego dnia naraz, mimo padającego od rana deszczu, wybrałam się do sklepu, w którym kupiłam parę fuksjowych butów z odkrytą piętą - idealnych do posiadanych sukienek.
Bardzo podoba mi się właśnie taki początek roku.