Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 23 maja 2021

3191. Kolejne marzenie

W oczekiwaniu na opis środowego rezonansu magnetycznego piersi z kontrastem, który przypłaciłam ogromnym wynaczynieniem na prawym nadgarstku, wczoraj odwiedziłam panią dietetyk.

Stres związany z niepewnością zarówno co do wyniku mammografii, USG, jak i wspomnianego powyżej badania zajadałam czekoladą, czekoladkami, batonikami, chipsami i wszystkim, co wpadło mi w ręce.

Waga oscyluje wciąż w granicach 76-77 kg i raczej nie spadnie do założonych na początku 72, ale obie z dietetyczką uznałyśmy, że zrzucenie dotychczasowych 6-7 kg w zupełności wystarczy - i mnie i jej.

W piątek wieczorem pojechaliśmy z Mężem do tancerki, trenerki i choreografki w jednym, żeby umówić się na spełnienie mojego marzenia o zatańczeniu razem z Dyrektorem Wykonawczym w synchronie.

Jako że do kawałków U2 średnio się tańczy, wybraliśmy Pink i jej utwór Beautiful Trauma, który nawiasem mówiąc bardzo trafnie nawiązuje do naszej relacji i jest z tak zwanym jajem.

Pierwszy godzinny, indywidualny trening z choreografką i jej partnerem tanecznym mamy 11 czerwca. Jestem strasznie podekscytowana i już nie mogę się doczekać.

Głos Rozsądku po jednej wizycie w przychodni i kilkukrotnym codziennym dzwonieniu do rejestracji w końcu dostał drugą dawkę szczepionki 20. maja zamiast w pierwotnym terminie wyznaczonym na 29.

Kupione i wsadzone w ubiegłą niedzielę do doniczek na balkonie pelargonie i surfinie w ciągu tygodnia troszkę się rozrosły, ale to zaledwie preludium do ich pełnego rozkwitu.