Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 30 maja 2021

3192. Z wolną głową

W poniedziałek rano odetchnęłam z poczuciem ogromnej ulgi kiedy zaraz po przyjściu do pracy sprawdziłam w systemie opis rezonansu - podejrzane zmiany okazały się być łagodnymi, a ja odzyskałam spokój ducha, masę energii i werwy do działania.

W piątek byłam na kontrolnej wizycie u chemioterapeuty - dostałam receptę na sześć opakowań Tamoxifenu oraz skierowanie na kreatyninę przed sierpniowym wlewem kwasu zoledronowego, który od maja znalazł się na liście leków refundowanych, więc nie będę już musiała za niego płacić.

A poza tym wciąż to samo - praca, dom, praca, dom i tak mija dzień za dniem, tydzień za tygodniem i miesiąc za miesiącem. Bardzo mnie cieszy taka rutyna i świetnie się w niej odnajduję. Nic spektakularnego się nie dzieje i tak właśnie jest najlepiej.

W Boże Ciało razem z Mężem, Rudzielcem i wolną od problemów głową jedziemy do Białki Tatrzańskiej - jeśli nikt się nie wykruszy będzie nas tam czternaście osób i dwa psy.