Jak to dobrze, że są weekendy. I dla tych, co się uczą; i dla tych, co pracują; i dla tych, co się leczą (czyli jeszcze ciężej pracują nad swoim zdrowieniem).
Odwiedziłam dziś dentystę, który zrobił mi RTG wszystkich zębów, żeby zobaczyć czy chemioterapia miała na nie jakiś wpływ. Lewa dolna piątka wymaga założenia korony, ale o tym wiedziałam jeszcze przed rozpoczęciem wlewów - termin umówiony za dwa tygodnie. Prawa dolna szóstka będzie potrzebować leczenia kanałowego - termin umówiony na początku marca. I to wszystko, więc naprawdę mogę się cieszyć.
Po wyjściu z gabinetu poszliśmy z Mężem na spotkanie z Mamą, którą zaprosiliśmy do lokalu na pizzę, pieczywo czosnkowe oraz rozgrzewającą herbatę. Jak zawsze było pysznie i smacznie. Później, we troje, udaliśmy się na biedronkowe zakupy, których cząstkę pokażę jutro na zdjęciach.