Wczoraj zakupiłam kolejną (mam nadzieję, że ostatnią) rolkę taśmy. Tym razem zdecydowałam się na kolor seledynowy. Był już turkus i róż, a cielisty i czarny w ogóle do mnie nie przemawiają. Piąte oklejanie odbędzie się w sobotę, bo przez cały przyszły tydzień fizjoterapeutka jest nieobecna.
Wieczorem zamówiłam piłkę (oczywiście po konsultacji z rehabilitantką), a dziś dostałam wiadomość, że produkt jest w drodze. Czyli istnieje spora szansa na jutrzejsze pojawienie się go w punkcie odbioru, czyli na stacji benzynowej.
Po dwudniowym przebywaniu na onkologii z rozkoszą posiedzę w środę i czwartek w domu - bez konieczności przemieszczania się autobusami i stania w ostrym słońcu na przystankach.