Ponad dwa lata temu napisałam taki post Jestem gruba! W tej kwestii, poza dodatkowymi centymetrami w pasie, nic się nie zmieniło.
W ubiegłą sobotę zderzyłam się ze ścianą. Wyjęłam z szafy lniane spodnie, założyłam i problem wciąż ten sam - z dosunięciem suwaka i zapięciem guzika.
Wzięłam do ręki centymetr - 86 cm w talii... Przy tym w biodrach niezmiennie 98 cm. Szok, szok i jeszcze raz szok!
A oto i ja, żeby nie być gołosłowną - w wyżej wymienionych spodniach.
Niby przy moim wzroście nie bardzo widać ten już prawie zupełny brak talii i wielki jak piłka brzuch (zresztą kto mądry zakłada bluzkę w poziome paski?), ale przyznam szczerze i uczciwie, że sięgnęłam w tamtym momencie dna. Dna, od którego chcę się odbić, gdyż raz, że nie chcę co kilkanaście tygodni wymieniać garderobę, a dwa, że mnie najzwyczajniej w świecie na to nie stać.
Poszperałam wczoraj w sieci. Obliczyłam swoje BMI, które niczym się nie różni od tego sprzed dwóch lat, bo ważę wciąż tyle samo:
Wynik: Twoje BMI to 21.74
Twoja waga jest w normie. Tak trzymaj.
Źródło - klik |
"Masz skłonność do otyłości brzusznej typu jabłko. Szerokie i zaokrąglone ramiona, klatka piersiowa szeroka, z wyraźnie zaznaczonymi, nawet u mężczyzn, piersiami (przy tym typie budowy u kobiet są one zawsze dość duże). Talia słabo zarysowana, brzuch wydatny. Nogi dość długie i smukłe. Tłuszczyk odkłada się głównie na brzuchu.
Dieta: najlepsza jest niskotłuszczowa. Należy wystrzegać się tłuszczów zwierzęcych i smażonych potraw. Dobrze jest jeść dużo ryb, drobiu, nabiału, warzyw i owoców bogatych w błonnik (jeżyn, porzeczek, moreli i fig). Jak ognia trzeba unikać łączenia tłuszczu i cukru, np. w ciastkach. Do picia najlepsza będzie niegazowana woda mineralna".
Powody stanu, do jakiego się doprowadziłam też nie uległy zmianie przez ostatnie dwa lata - zbyt dużo niezdrowego jedzenia, zbyt mało ruchu... Nie mam absolutnie nic na swoje usprawiedliwienie.
Przedwczoraj wyjęłam z segregatora zestaw ćwiczeń, jaki już dawno dostałam od neurochirurga - z zaleceniem, bym codziennie je wykonywała - dla dobra swojego kręgosłupa. Mąż (jako model) leżał na dywanie, a ja czytałam instrukcję, po czym Dyrektor Wykonawczy pokazywał mi co i jak mam robić, żeby nie uszkodzić kręgów nadmiernym obciążeniem.